30.07.2015

ATRAKCJE DZIECIĘCE W NORMANDII

Wracam po przerwie w blogowaniu, która minęła mi na podróżowaniu po miejscach, o których w najbliższym czasie z przyjemnością napisze na blogu. Jak już wspominałam tutaj na jakiś czas zrezygnowaliśmy z międzykontynentalnych podróży i wyruszyliśmy do północnej Francji.
Jak zwykle plan podróży skroiliśmy pod potrzeby nasze i Najmłodszego. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami Normandia śpiewająco zdała egzamin z zapewniania rozrywek ruchliwemu Dwulatkowi.

13.07.2015

W KRAKOWIE: MUZEUM LOTNICTWA POLSKIEGO

Zanim zostaliśmy rodzicami byłam przekonana, że na zainteresowania dzieci, już od najmłodszych lat, decydujący wpływ mają rodzice. Zabawki jakie podsuwają, książki, które czytają, miejsca, w których bywają - wszystko to w mojej ocenie decydowało o tym, dlaczego dzieci interesują się samochodami, koparkami czy zwierzątkami. Jakież było moje zaskoczenie, gdy z dnia na dzień Najmłodszy, zupełnie nie zachęcany, zaczął ekstatycznie reagować na samochody i inne wszelkiej maści pojazdy, ze szczególnym uwzględnieniem maszyn latających. Rozpoczęliśmy więc etap niezliczonych podróży komunikacja miejską, wymienianie marek wszystkich aut zaparkowanych na mijanych parkingach i wizyty w muzeach poświęconych tej tematyce.

5.07.2015

AZJA - MOC WRAŻEŃ

Najbliższych letnich wakacji, po raz pierwszy od 4 lat, nie spędzimy w Azji. Uznaliśmy, że przerwa w podróżowaniu na Wschód pozwoli nam za jakiś czas spojrzeć z czystym zachwytem, bez cienia znudzenia, na wszystko to, czego można doświadczyć podróżując po Azji. Od 2011 roku odwiedziliśmy kolejno Wietnam, Kambodżę, Indie, Tajlandię, Japonię i Birmę przywożąc wspaniałe wspomnienia.
W ramach (chwilowego) pożegnania z tą częścią świata, przedstawiamy kilka powodów, dla których nasze dotychczasowe wyprawy wspominamy tak wyjątkowo.

2.07.2015

W KRAKOWIE: NASZ PARK

Temat japońskich ogrodów oraz ostatnie zachwyty nad wrocławską przyrodą sprawiły, że w myśl zasady "cudze chwalicie..." czas poznać, a właściwie pokazać naszą codzienną parkową rzeczywistość. Ogrodów i parków w Krakowie trochę jest, choć wciąż na tle innych polskich czy europejskich miast wypadamy dość blado. W świetle ostatnich medialnych dyskusji w sprawie zezwolenia na piknikowanie na Plantach i płynących głosów oburzenia, że w Mieście Królów Polskich nie wypada pokładać się na trawie, obawiam się, że szybko sytuacja ta nie ulegnie poprawie. Z drugiej strony, czyż nie jest tak, że wystarczy odkryć jedno właściwe "zielone" miejsce i cała reszta nie ma już znaczenia? Jeśli tak, to my już nie musimy się przejmować.