29.03.2014

TAJLANDIA - IDEALNE MIEJSCE NA EGZOTYCZNĄ PODRÓŻ Z DZIECKIEM

Pierwsze rodzinne wakacje już za nami. Z małymi przygodami zaklimatyzowaliśmy się w zimnym Krakowie i z utęsknieniem oczekujemy wiosny, która przyniesie kolejne podróże. Wyjazd do Tajlandii był dla nas sporym wyzwaniem i poza oczywistymi walorami wypoczynkowo - poznawczymi miał dać nam odpowiedź na pytanie, czy Nasza Nowa Powiększona Rodzina da radę podróżować komfortowo i bezpiecznie w odleglejsze zakątki świata.
Ostatnie tygodnie pozwoliły nam sformułować właściwą odpowiedź: tak, ale zawsze z inhalatorem i lekami ("ale" przyniosło ostre zapalenie krtani, które Najmłodszy przeszedł tuż po powrocie).
Na chęć dalszego podróżowania i przekonanie, że to dobry i bezpieczny pomysł dla naszej trójki niewątpliwie wpływ miał czas poświęcony na przygotowania, planowanie oraz wrodzone usposobienie naszego syna, który jest bezproblemowym i łatwo adaptującym się niemowlakiem, ale mam też pełne przekonanie, że doskonale wybraliśmy cel pierwszej podróży.


Czym Tajlandia urzekła początkujących rodziców - podróżników?

1. Jakość bazy hotelowej
Przezornie postanowiliśmy rezerwować noclegi w hotelach o nieco podwyższonym standardzie. Mam wrażenie, że trochę nawet przedobrzyliśmy, bo w całkiem rozsądnych cenach dostaliśmy pokoje w standardzie przewyższającym nasze potrzeby. Ani razu nie mieliśmy zastrzeżeń co do wyposażenia czy czystości pokoju.

2. Fantastyczna obsługa turystów
Podczas naszych dotychczasowych podróży po Azji różnie z tym bywało - obsługa miła niby dobre intencje, ale często mieliśmy jakieś zastrzeżenia: najczęściej problemem była bardzo słaba znajomość angielskiego, co w Tajlandii nie miało miejsca. Obsługa hoteli, w których się zatrzymaliśmy każdorazowo stawała na głowie, aby nasz pobyt był komfortowy. Najbardziej urzekł mnie w tym względzie hotel Andalanta na Koh Lanta, który w efekcie mojego mailowego zapytania dotyczącego dostępności fotelika samochodowego podczas transferu z lotniska kupił fotelik specjalnie na nasz przyjazd.

3. Stosunek Tajów do dzieci
Każda początkująca mama jest przekonana o absolutnej wyjątkowości swojego dziecka. Stosunek Tajów do Jasia, tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu :). Na każdym kroku spotykaliśmy się z ogromnymi przejawami sympatii, Najmłodszy często ku własnej uciesze wędrował z rąk do rąk. Na lotniskach, dworcach, w miejscach publicznych obsługiwano nas poza kolejnością, co na pewno ułatwiło nam podróżowanie. Pojawienie się Jasia wstrzymywało pracę, ruch uliczny i ściągało na nas uwagę całego otoczenia, jednocześnie szczęśliwie ani razu nie było to dla nas męczące czy dokuczliwe. To życzliwe zainteresowanie otoczenia, to chyba największa zmiana jaką przyniosło  w podróżowaniu pojawienie się Jasia,

4. Różnorodność oferowanych atrakcji
Wszystkie odwiedzane przez nas miejsca dawały możliwość dowolnego określenia rodzaju podejmowany aktywności. Będąc w Chiang Mai mogliśmy spędzać czas w ruchliwym i zatłoczonym centrum, lub po kilku minutach drogi zaszyć się w cichych alejkach dzielnicy uniwersyteckiej, albo wybrać się za miasto i podpatrzeć życie słoni. Niekwestionowanym królem nieograniczonych możliwości okazał się oczywiście Bangkok, który z jednej strony jest tętniącą życiem stolicą, a nam dał się poznać od tej spokojniejszej, historycznej i refleksyjnej strony. 

5. Dostępność produktów dla dzieci
Oczywiście po miesiącach przygotowań spakowaliśmy się tak, że bylibyśmy w stanie przetrwać te 17 dni w dzikiej dżungli i Jasiowi nie zabrakło by absolutnie niczego, ale duże poczucie komfortu dawała mi dostępność produktów dziecięcych w nawet najmniejszych lokalnych sklepikach oraz rozwinięta sieć aptek. W trakcie podróży Jaś dostał wysypki i udało nam się dostać w aptece krem Cetaphil, którego używamy też w domu. Kupiliśmy też trochę ubrań dostosowanych do miejscowego klimatu, a pieluchy mogliśmy dostać właściwie w każdym sklepie.
Nie korzystaliśmy z opieki medycznej, ale przychodnie i szpitale robiły naprawdę dobre wrażenie.

6. Egzotyka kontrolowana
To argument szczególnie istotny dla tych, którzy tak jak my Tajlandię wybiorą na pierwszą daleką podróż z dzieckiem. Zakładając, że nigdy nie wiemy, jak na nowe miejsce zareaguje maluch dobrze wybrać kierunek, który daje możliwość stworzenia warunków bardzo zbliżonych do domowych. W każdym z miejsc, które odwiedziliśmy, w razie konieczności,  mogliśmy tak zorganizować pobyt, aby Jaś  w jak najmniejszym stopniu odczuł egzotykę. Opcję tą zapewniała przede wszystkim infrastruktura turystyczna i jakość obsługi oparte na wieloletnim doświadczeniu Tajów w organizowaniu oferty turystycznej dla Europejczyków. Zatem wakacje w Tajlandii to też opcja bardzo bezpieczna, dająca możliwość dużej elastyczności w trakcie podróży.

Jeśli więc kuszą Was dalekie podróże, a nie jesteście pewni, jak na miejscu odnajdzie się Wasz Maluch, zdecydowanie polecam Tajlandię, która pozwala na bezpieczne "dozowanie" poziomu egzotyki dostarczając przy tym ogromu pozytywnych wrażeń.





2 komentarze:

  1. Hej, z ciekawością przeczytałam Wasz post:) Za jakiś czas my również zostaniemy rodzicami i myślimy już o pierwszej dalekiej podróży z naszym maluchem - Tajlandia wydaje się idealna. Mam pytanie o hotele - piszecie, że wybieraliście hotele o podwyższonym standardzie, czy moglibyście napisać coś więcej? Ilu gwiazdkowe hotele? Czy były to jakieś szczególne typy hoteli? A może moglibyście podać linki / nazwy polecanych przez Was hoteli? Będę wdzięczna za odpowiedź:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, bardzo się cieszę, że nasze informacje się przydają. Przy okazji zapraszam na mytumytam.pl, gdzie od jakiegoś czasu publikujemy.
    Co do hoteli - unikaliśmy guesthousów - podczas naszych poprzednich podróży, korzystaliśmy właściwie wyłacznie z takich miejsc, stąd mowa o wyższym standardzie:)
    Hotele przynajmniej 3 gwiazdkowe - częściej 4, obowiązkowo klimatyzowane, w miarę w centrum, koniecznie z recepcją mówiącą po angielsku i dobrze wyglądającą na zdjęciach łazienką i windą. Nie możemy niestety znaleźć linków, ale pamiętam, że np. w Bangkoku w 2014, a potem rok później będąc w Bimie i zachaczając o Bangkok, spaliśmy w hotelu Chern: http://www.booking.com/searchresults.pl.html?aid=318615;label=New_Polish_PL_5226412585-lzUQRAmhXdvf57L7g1ZE1gS73336649665%3Apl%3Ata%3Ap1%3Ap2%3Aac%3Aap1t1%3Aneg;sid=0da4ffb5a1c69dd27822345be99e3174;dcid=1;dest_id=-3414440;dest_type=city;highlighted_hotels=567960;hlrd=1;redirected=1;source=hotel&gclid=Cj0KEQjw3Le4BRDxx5bk4aDn9t4BEiQAfmxQGV2cZrdUQfRpm-lIHX0zoyDemXZ12rcGnjWRJ_1BX_QaAou68P8HAQ&tfl_cwh=1.
    Co ciekawe, o ile w 2014 roku był idealny, o tyle w 2015 widać już było na nim "ząb czasu", więc z tej perspektywy sugeruję wybierać w miarę nowe obiekty.
    I co najważniejsze: Tajowie do tego stopnia uwielbiają dzieci, że nie wierzę, żeby hotel wcisnął Wam jakiś niefajny pokój po tym jak zobaczą malucha :)
    Życzę udanej podróży!:)

    OdpowiedzUsuń