30.07.2014

CO TO JEST ONSEN? CZYLI SZTUKA RELAKSU W GORĄCYCH ŹRÓDŁACH

Bazując na doświadczeniach z poprzednich wakacji, postanowiliśmy kilka dni w Japonii spędzić oddając się wyłącznie odpoczynkowi. Tym razem zrezygnowaliśmy z nadmorskiego kurortu i wzorem tysięcy Japończyków udaliśmy się do wód. Niezawodnym pociągiem dotarliśmy z Kyoto do Kinosaki Onsen, czyli jednej z miejscowości w Kansai słynącej z oferty onsenów - łaźni i basenów zbudowanych nas gorących źródłach.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę - doznaliśmy ekspresowej regeneracji uczestnicząc przy tym w całym obyczajowym i kulturowym ceremoniale, którego nie sposób doświadczyć nigdzie indziej.
Czym w istocie jest onsen? To basen lub kompleks basenów oraz bardziej kameralnych łaźni wyposażonych w tradycyjne drewniane balie wypełnione gorącą wodą leczniczą pochodzącą z naturalnych źródeł. 
Kinosaki Onsen to niewielka, urocza mieścina, z bardzo ograniczonym ruchem samochodowym i kilkoma klimatycznymi onsenami. W cenę noclegów wliczona jest karta wstępu do wszystkich miejscowych onsenów oraz tradycyjny strój japoński, w którym można swobodnie przechadzać się po mieście pomiędzy kolejnymi kąpielami. Aby poczuć się jeszcze bardziej "w temacie" wynajęliśmy apartament w stylu japońskim w ryokanie i właściwie moglibyśmy przez całe 3 dni z niego nie wychodzić - zapewniono nam bowiem fantastyczne warunki, niezawodną obsługę oraz klimatyczną łaźnię.
Relaks w onsenie poprzedziło kilka nerwowych chwil w pociągu, kiedy przeszukiwaliśmy internet w poszukiwaniu wskazówek: Jak należy się zachować? Co wolno w onsenie? Jak przypadkiem nie popełnić jakiejś obyczajowej gafy? Szybko okazało się, że nasze obawy są bezpodstawne - po raz kolejny dała znać o sobie japońska gościnność i chęć ułatwienia wszystkim życia. Każda łaźnia wyposażona została w obrazkową instrukcję korzystania krok po kroku (niektóre wzbogacone były angielskim opisem), więc pozbyliśmy się wszelkich zahamowań i z przyjemnością przez 3 dni nurzaliśmy się w ukropie:)
Co ciekawe, łaźnie zadbały również o rodziny z małymi dziećmi, w przebieralniach można było skorzystać z małych dziecięcych wózeczków i mieć malucha na oku podczas kąpieli. Z przyjemnością skorzystaliśmy również z gorących źródeł przeznaczonych wyłącznie do moczenia nóg.
Jeśli do listy przyjemności dodać jeszcze urocze małe restauracyjki serwujące jak zawsze doskonałe japońskie specjały, piękną historyczną zabudowę i lokalizację, która ostatecznie pozwoliła nam nawet na wyprawę pociągiem na japońską plażę do Takeno (15 minut drogi pociągiem i 15 minut pieszo) to z przekonaniem stwierdzam, że byliśmy w raju. Tym bardziej jestem przekonana, że kiedyś jeszcze będziemy wygrzewać się w onsenie.

spacer nad kanałami w Kinosaki Onsen
magiczny ryokan 
ta sama scena, inna sceneria, pół roku później

Kilka informacji praktycznych:
Transport: do Kinosaki kilka razy dziennie kursują bezpośrednie pociągi z Osaki i Kytoto (ok. 2,5 godziny).
Ryokan: Onishiya Suishoen (około 100 EUR za noc), rezerwowany przez booking.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz