15.03.2015

JAK POKONAĆ JET LAG?

Jak pokonać jet lag zastanawiałam się przy okazji każdej podróży do Azji. Na poważnie zaczęłam szukać rozwiązań, gdy uświadomiłam sobie, że podróżując z dzieckiem będziemy mieli "na głowie" nie tylko nasze objawy, ale także nieprzewidziane reakcje niemowlęcia. Na szczęście okazało się, że Jaś adaptuje się bez problemu, pod warunkiem, że trzymamy się kilku sprawdzonych zasad.

Poniżej znajdziecie kilka wskazówek jak całą rodziną przetrwać jet lag (lecąc na wschód):

1. Wybierzcie nocny lot.
Wybierając lot w godzinach nocnych "starego czasu" istnieje duża szansa, że na miejsce przylecicie w miarę wyspani, tym samym uda wam się oprzeć pokusie drzemki od razu po dotarciu na miejsce, co mogłoby rozregulować rytm dnia. Jednocześnie zmęczenie podróżą powinno sprawić, że po kilku godzinach poczujecie się na tyle zmęczeni, żeby położyć się spać, mimo tego, że w Polsce jest np. 17. 

2. Zrezygnujcie z posiłku w samolocie.
Chodzi oto, aby nie obciążać organizmu koniecznością trawienia posiłków w "dziwnych" dla niego porach, co utrudnia adaptację do nowej strefy czasowej. Pierwszym większym posiłkiem powinno być śniadanie zjedzone według nowego czasu. Oczywiście nie chodzi tu o głodzenie się w podróży, ale jeśli już jemy, to tylko małe, lekkostrawne przekąski.

3. Zrezygnujcie z kawy i napojów energetycznych w pierwszym dniu po przylocie,
albo jeśli nie jesteście w stanie odmówić sobie porannej kawy, postarajcie się ją wypić jak najwcześniej rano, według nowej strefy czasowej. Chodzi o to, aby pozwolić organizmowi "złapać" nowy rytm i poczuć potrzebę nocnego snu wcześniej niż zazwyczaj.

4. Przygotujcie plan zwiedzania na pierwsze 3 dni.
Z przykrością stwierdzam, że niewiele pamiętam z pierwszego dnia w Tajlandii (Chiang Rai), czy Japonii (moje ukochane Kioto). Naturalnie od razu po przylocie mieliśmy ochotę zobaczyć wszystkie miejsca, które stały się siłą napędową podróży, ale zdecydowanie warto poczekać jeden dzień, a zyskać o niebo piękniejsze i trwalsze wspomnienia, o czym przekonałam się w Birmie. Nie zachęcam tutaj do spędzenia dnia w hotelowym lobby: można zacząć po prostu od tych mniej angażujących atrakcji, które nie wymagają przejścia kilkunastu kilometrów, długiej podróży różnymi środkami transportu, czy też przebywania w tłumie, zgiełku i hałasie.

5. Nie zaburzajcie rytmu dnia.
Na odnalezienie się w nowej strefie czasowej potrzebować będziecie 2-3 dni. Postarajcie się w tym czasie nie planować punktów podróży, które mogą zaburzyć rytm dnia: nie bierzcie rannych lotów, nie zarywajcie nocy, wysypiajcie się.

6. Szukajcie dalej
Stosując wszystkie powyższe zasady nie rezygnuję z testowania nowych rozwiązań, które mogą ułatwić nam podróżowanie. Podczas ostatnich wakacji korzystałam z suplementacji melatoniną - dzięki odpowiednio dobranym dawkom udawało mi się zasnąć wcześnie w dni, kiedy byliśmy zmuszeni wstawać następnego dnia o świcie.
Japonia - dzień 1
Tajlandia - dzień 1
Na koniec jeszcze kilka słów otuchy dla  rodziców: dzieci zazwyczaj adaptują się idealnie - u nas wystarczyło nieco zmęczyć wspólnymi zabawami podróżnika pierwszego dnia, aby zasnął wieczorem i spał do rana - nawet w Japonii. Niesamowite jest to, że Jaś już po 2 dniach wdraża bezbłędnie swój rytm dnia - godziny zasypiania i wstawania, drzemki i pory posiłków. 
No cóż, liczę, że jego rodzicom też się to w końcu uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz