3.04.2015

IDEALNY WÓZEK W PODRÓŻY - BABYZEN YOYO

Od jakiś 2 lat nieprzerwanie w naszym otoczeniu przybywa przedmiotów. Rzeczy niezbędnych, niezastąpionych, mających cudowne właściwości i kluczową rolę w naszej drodze do szczęścia i spełnienia (jak głoszą dystrybutorzy i producenci). Ogromne, duże, małe i te malutkie, które przecież nie zajmują prawie wcale miejsca. Pakowane do szaf, pudeł, schowków, szuflad. Arsenał narzędzi do (wy)chowania dziecka.
Po etapie gromadzenia, w dwudziestym miesiącu życia Najmłodszego, rozpoczęliśmy wielkie odgruzowywanie. Obserwujemy, analizujemy, wydajemy werdykt - bez żalu żegnamy niepotrzebne sprzęty, zabawki, gadżety. Jednocześnie z zadowoleniem przyjmujemy, że w kilku przypadkach nam się udało - znaleźliśmy coś, co naprawdę ułatwiło nam życie, warte było każdych pieniędzy, coś co z przyjemnością polecamy i rekomendujemy. 
Wózek Babyzen YOYO zawładnął moją (jeszcze wtedy bezdzietną) wyobraźnią, kiedy zobaczyłam ten film. Właśnie tak wyobrażałam sobie poruszanie się po mieście z dzieckiem - lekko, łatwo i przyjemnie. Rzeczywistość nieco zweryfikowała moje fantazje, ale przekonanie, że ten wózek ułatwi mi życie pozostało. Kiedy więc kupiliśmy bilety do Tajlandii uznałam, że czas na zakupy i w styczniu 2014 przywitaliśmy Babyzen YOYO. Z myślą o wakacjach w tropikach dokupiliśmy jeszcze parasolkę, która jednak okazała się zbytecznym gadżetem i kiedy niezawodna Lufthansa zgubiła ją na lotnisku w Walencji parę miesięcy później, nie odczuliśmy straty.

Na czym polega fenomen tego wózka?

1. Rozmiar po złożeniu (52 x 44 x 18 cm) - YOYO składa się do kształtu torby o wymiarach lotniczego bagażu podręcznego. Jest więc niezwykle poręczny - wielokrotnie zabieraliśmy go ze sobą na pokład, co oszczędzało nam sporo zamieszania z odbieraniem wózka z luku bagażowego - każde lotnisko ma w tym zakresie swoje procedury i kiedy decydowaliśmy się na opcję zostawienia wózka "przy samolocie" często mogliśmy go odzyskać dopiero przy odbiorze bagaży rejestrowanych, po przejściu odpraw paszportowych i przemierzeniu całego lotniska, niejednokrotnie ze śpiącym dzieckiem na rękach.

2. Waga - niecałe 6 kg, więc bez problemu jesteśmy w stanie jednocześnie nieść Jasia i wózek na ramieniu, czy plecak i wózek, czy nawet plecak, dziecko i wózek. W ostatnich miesiącach uskuteczniam również bieg za Najmłodszym z wózkiem na ramieniu, albo spacer tropem Odkrywcy objuczona wózkiem i rowerkiem. We wszystkich tych sytuacjach sprawdza się doskonale.

3. I wreszcie chyba najistotniejsza rzecz: przy tak małym rozmiarze i wadze wózek wciąż posiada szereg funkcji poprawiających komfort podróży dziecka i rodzica:
  • rozkłada się prawie na płasko z możliwością dowolnej regulacji oparcia;
  • ma duży daszek, który dodatkowo można zdjąć ze stelaża i tym samym zakryć dziecko budką aż po same nogi;
  • wysokość oparcia służy idealnie zarówno niemowlakowi, jak i większemu dziecku;
  • ma pojemny koszyk na zakupy;
  • ma wygodny hamulec;
  • jest bardzo zwrotny;
  • można uprać w pralce każdy element tapicerki
  • jest też bardzo ładny - można wybrać czarny lub biały stelaż i kilka kolorów wykończenia.
Minusy? Cena (około 1400 PLN) może początkowo odstraszać, ale patrząc na użyteczność, trwałość i okres wykorzystywania wart jest każdej wydanej złotówki.

Z pełnym przekonaniem stwierdzam, że żaden inny wózek nie sprawdziłby się w naszych dotychczasowych podróżach oraz pomiędzy nimi w zwykłych, codziennych sytuacjach. Dodatkowo, pomimo faktu, że użytkujemy go intensywnie już blisko półtora roku, wciąż dobrze wygląda i sprawnie działa. 
W zeszłym roku firma wprowadziła do sprzedaży wersję z możliwością zamontowania gondoli i z dużym prawdopodobieństwem będzie to nasz wybór, jeśli dołączy do nas nowy podróżnik :)
pełen kamuflaż - Chiang Rai, 02.2014
Tajlandia, 02.2014
Walencja, 04.2014
Sopot, 05.2014
Kanazawa, 07.2014
Nara, 07.2014
Kyoto, 07.2014
Yangon, 02.2015
Pyin Oo Lwin, 02.2015
Yangon, 02.2015

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie,
    Mam jedno pytanie dotyczące tego wózka: do jakiego wieku Pani zdaniem synek będzie w stanie nim jeździc??

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasz synek ma teraz prawie 3 lata (bez 2 miesięcy) i właśnie smacznie sobie w nim śpi:),
    Główka wystaje mu jakieś 2 cm ponad oparcie, ale opiera sie o budkę, wiec jest ok, pasu maja duży zapas, nóżki opiera na podnóżki.
    Jaś ma teraz jakieś 95-100 cm i wazy 15 kg.
    Używamy go już teraz sporadycznie, ale na przykład teraz jesteśmy nad morzem i na długie spacery i drzemki wciąż bardzo sie przydaje.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Bardzo dziękuję za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń