2.06.2015

NA WCZASACH W SOPOCIE, CZYLI SLOW TRAVEL I SLOW PARENTING

Kto dzisiaj jeszcze jeździ na wczasy? W XXI wieku udajemy się w podróż, na wyprawę, na last minute lub first minute, na przygodę, czy po prostu na wakacje. Termin "wczasy" zniknął ze słowników większości z nas wraz z końcem ery domów wypoczynkowych i wakacji pracowniczych z pełnym wyżywieniem. Dzisiaj sami jesteśmy sobie sterem i okrętem. Głównym kryterium staje się moc wrażeń: ilość atrakcji, animacji, program towarzyszący i wycieczki fakultatywne. A gdyby tak, dla odmiany, jak w dzieciństwie, wybrać się po prostu na wczasy?
A może spróbować wrócić do czasów, gdzie jedynym planem dnia był odpoczynek w innej niż na co dzień scenerii, gdzie rytm dnia wyznaczało słońce wędrujące po niebie i pory posiłków w stołówce, a wystarczająco satysfakcjonującą wieczorną atrakcję stanowiło niespieszne bycie z Najbliższymi?
Z zeszłego roku wyniosłam obraz Sopotu wielu możliwości - trochę takiego małego Krakowa z przyjemnymi kawiarniami, barami i restauracjami, pełnego ludzi i miejsc, gdzie warto bywać. Niespełna roczny Jaś nie miał żadnych życzeń i wymagań, więc mogłam przyjemnie spędzać czas, nie pozwalał mi jedynie na doświadczenie uroków "nocnego życia" co nadrobiłam ostatnio podczas kwietniowej wizyty w Trójmieście
Tym razem "program" podyktował Jaś, a ja po prostu spędziłam ten czas idąc całkowicie jego rytmem. Z Najmłodszym przywołaliśmy klimat niespiesznych wczasów, co chyba odpowiada lansowanej ostatnio filozofii slow travel, a biorąc pod uwagę naszą dwójkę wdrożyliśmy też chyba slow parenting :). Niespiesznie i uważnie poznaliśmy więc z bliska:

  • Klif w Gdyni Orłowo
  • Operę Leśną w Sopocie
  • Hel na Helu
  • ORP Błyskawica i Dar Pomorza
  • Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku
  • każdy liść, patyk i kamyk w Parku Północnym;
  • i oczywiście każdy metr sopockiej plaży wokół wejścia 26.
Spędziliśmy wspaniały tydzień w słońcu, z zapachem ciepłego piasku i morza. Zdecydowanie do powtórzenia za rok!

Kilka informacji praktycznych:
  • Z Sopotu do Gdyni Orłowo najlepiej dotrzeć ścieżką pieszą lub rowerową, aż do granic Sopotu biegnie wzdłuż plaży,przy wejściu Gdynia nr 1 należy odbić w górę i przez las dociera się do Kolibek, a stamtąd klifem aż na molo w Orłowie (około 3 km).
  • W sezonie wakacyjnym oraz wiosną i jesienią w weekendy z sopockiego molo odpływa statek na Hel (11:00, 35 zł w jedną stronę). Rejs trwa 1,5 godziny.
  • Na Hel można również dostać się pociągiem z Gdyni (czas przejazdu około 1:15, w zależności od biletu, 10-20 zł).
  • Do Europejskiego Centrum Solidarności  najlepiej dojechać kolejką SKM (stacja Gdańsk Główny lub Gdańsk Stocznia).
plaża w Sopocie
Park Północny, droga w stronę Gdyni
okolice Kolibek, na trasie do Gdyni
Gdynia Orłowo

Dar Pomorza
Mikroklimat, Gdynia
Europejskie Centrum Solidarności
"slow parenting" ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz